wtorek, 25 października 2011

Tygiel w ogródku (2)


Tygiel w ogródku (2 )
Upodobanie do ogrodów towarzyszy człowiekowi od zawsze.
Z nastaniem jesieni, zwłaszcza na jej początku jest pięknie: bajeczne kolory liści, traw, nastrój uspokojenia w naturze, pajęczyny babiego lata w ciepłym słońcu.
 Wszystko to zachwyca i skłania do wyciszenia, refleksji.
Kiedy nastrój błogiego wyciszenia mija i zmienia się pogoda, musimy  pomyśleć o przyszłości naszego „raju” i zaplanować , co należy przesadzić, co wykopać przed nastaniem mrozów, jakie nowe rośliny „zaprosić” na stałe, a także jak zabezpieczyć przed mrozem i ew. nieproszonymi intruzami już rosnące.
W ogrodzie wszystko jest ważne i wszystko ma znaczenie.  Najważniejsza jest aura, jaką roztaczają rośliny. Dlaczego?
 Bo tylko w takim ogrodzie czuje się szczególnie silnie więź z tym konkretnym miejscem.
Można „wtykać” do ziemi wszystko, co na wpadnie w ręce: zakupioną  na targowisku roślinkę (bo ładnie wyglądała), otrzymaną od sąsiada sadzonkę (bo się nadmiernie rozrosła i szkoda wyrzucić).
Wielu z nas tak właśnie uprawia ogród i nawet nie zastanawia się, czy rośliny tolerują się wzajemnie, czy mają odpowiednią glebę, czy ładnie się ze sobą komponują. Ba, nawet nie mają pojęcia jak się nazywają sadzone przez nich rośliny i jak należy je uprawiać. 
Niektórzy „ogrodnicy” wciąż coś przesadzają – nie patrząc na termin sadzenia dla danej rośliny – tylko dlatego, że jeszcze nie ruszyła z miejsca, a przecież już powinna np. zakwitnąć. Inni wciąż biegają z kosiarką i koszą bez opamiętania – bo ogród ma być po „angielsku”, inni zaś prawie codziennie z upodobaniem podlewają absolutnie wszystko co rośnie w ogrodzie.
Jednak, czy takie ogrody można nazwać pięknymi? Czy nie więcej ma się z tak „planowanej” uprawy szkody, niż pożytku?
Każdy ma prawo urządzać swój własny ogród, jak tylko ma ochotę.
 O gustach się nie dyskutuje. Ale słowo „urządzanie” ma w sobie element planowania - a nie bylejakowości.
Ważny jest zamysł, koncepcja. I nie musi się ona nikomu podobać – oprócz oczywiście samego pomysłodawcy.
Wiele ogrodów stworzono za niewielkie pieniądze, za to pomysłowo, konsekwentnie dążąc do uzyskania zamierzonego efektu.
 W ostatnim 10-leciu zapanowała moda na tematyczne ogrody. Nie jest to zły pomysł, ale „nietematyczne” też są piękne. Ważne, że poświęcamy im sporo czasu i uwagi, nie zapominając o wszystkich stworzeniach, które nam ten ogród pomagają utrzymać: owadach, płazach i ptakach. Nie przesadzajmy więc z tępieniem szkodników – mają oni przecież naturalnych wrogów.
W ogrodzie przez cały rok tyle się dzieje, że czasem nie nadążamy za zmianami. Nie warto więc przejmować się, że np. trawnik, czy żywopłot nie przycięliśmy na odpowiednią wysokość. Może zamiast tego posadźmy w najmniej użytkowanej części ogrodu kilka krzewów, czy choć jedno drzewo – niekoniecznie owocowe, ale takie, które dałyby schronienie i pokarm ptakom, oraz małym zwierzętom.
Wszak mamy jesień. Wkrótce nadejdzie zima i siedząc w ciepłym mieszkaniu z filiżanką aromatycznej herbatki miło będzie pomyśleć, że zrobiliśmy coś pożytecznego i wiosną to pożyteczne zwróci się nam z nawiązką.