sobota, 27 sierpnia 2011

Tygiel w ogródku (1)

Upodobanie do ogrodów towarzyszy człowiekowi od zawsze. Jest to chyba pierwotna tęsknota do bliskości z naturą nawet, gdy sobie tego na codzień nie uświadamiamy. Należę do "zakręconej" grupy ludzi, którzy neiustannie mogą przebywać na tzw. "dworze", czyli na powietrzu.i nieustannie towarzyszy mi tęsknota za doświadczaniem dotyku na skórze muskającego wiatru i promieni słonecznych. Ogarnia człowieka silne poczucie swobody i wolności. Wiele razy  obserwowałam ludzi, którzy wypierali się tzw. natury. Nie mogli ścierpieć kwiatków, świeżego powietrza, porannej rosy, brzęczenia owadów, żadnego ogniska, a jeśli grill, to tylko na balkonie i... szybko zamykali okna. Wiele też razy widziałam w różnych sytuacjach, jak właśnie Ci "twardziele ogrodowi" przechodzili metamorfozę: nagle zaczęli dostrzegać barwy kwiatów; dziwili się, że oprócz nich w ogrodzie znajdują się piękne motyle, żuki, żaby i że.. poczuli zapach powietrza (znali te z mieszkania); usłyszeli też śpiew ptaków. Wszystkie te "okoliczności" podziałaly kojąco na tych ludzi.
Kiedy człowiek uświadamia sobie, że jest częścią natury ( nie tylko jako jej konsument) w roli jej obserwatora, ogrania go pasja tworzenia własnego miejsca na ziemi. - własnego ogrodu.
Wizja takiego ogrodu, poddanego zmienności natury, wypełnionego krzewami i kwiatami, które w kolenych porach roku i miesiącach są najpiękniejsze, a jednocześnie uporządkowanego przez człowieka i poddanego jego "władzy"  jest bardzo satysfakcjonująca.
Przechadzając się cały rok po ścieżkach naszego ogrodu i przyglądając się naszym rosnącym drzewom, krzewom i kwiatom jesteśmy świadkami wciąż zmieniającej się i wciąż trwającej natury. Raz jesteśmy obserwatorem (jak widz w teatrze), a raz współtwórcą tego widowiska (jako zdolny- choć nie zawsze - reżyser).
Świadomość tego widowiska da nam źródło przyjemności i zachęci do nowych pomysłów i nowych spacerów po ogrodzie.

1 komentarz:

  1. Całkiem do rzeczy napisane, chociaż trudno wyobrazić sobie człowieka który nie lubi natury (w sensie ogrodów) to jednak tacy istnieją. Nie wiedzą co tracą.

    OdpowiedzUsuń